czwartek, 10 listopada 2011

Płatki – ale nie od kuchni ...

Dziś kolej na pielęgnację za grosik. O czym mowa?
Płatki ryżowe lub owsiane.


Idealnie nadają się do mycia – pilingu twarzy, a oprócz tego są świetne do sporządzania maseczek a przy zmyciu takowej maseczki też pilingują.

Ja postępuję w ten sposób, że najpierw: wsypuję troszkę płatków/otrębów ryżowych lub owsianych i zalewamy przygotowaną ciepłą wodą - tyle żeby powstała papka. Odstawić na 5 min, żeby rozmiękły. Wygląda to tak:

 

Poczym myję tą papką buzię robiąc dokładny piling. Opłukując twarz wodą.
Następnie do pozostałej części dodaję ulepszaczy (wymienione niżej) tworząc maseczkę w zależności jakiej potrzebuję w danym momencie moja cera twarzy.
Nakładam na 10 – 15 min, a następnie spłukuję wodą również delikatnie masując twarz.

Oczywiście jak wszystko można ulepszyć, dodając do tego następujących ulepszaczy:
þ zsiadłe mleko lub jogurt naturalny (łyżeczkę),
þ mąka ziemniaczana (łyżeczkę),
ww. składniki są dodawane zawsze w celu zagęszczenia maseczki, żeby nie spływała z twarzy, natomiast te niżej w celu, np.: rozjaśnienia, odżywienia, odkażenia, poprawy nastroju
þ sok z cytryny,
þ sok z aloesu,
þ aspirynę (3,4 szt.),
þ olejek naturalny (wg uznania, np. ja mieszam 3 różne w zależności czy potrzebuję nawilżenia to – różany, lawendowy, cytrynowy lub gdy odkażenia – melisowy, miętowy, drzewo herbaciane).

Znacie może jeszcze jakieś inne zastosowania tych produktów w pielęgnacji.

Pozdrawiam,
Marta

środa, 9 listopada 2011

Moja GWIAZDA ...

Czasami lubię pobawić się w fryzjera, wynajduję w internecie różności, a później czas na próby. Oczywiście na córeczce, która zafascynowana bajką ,,Zaplątani” pozwala nawet na takie cuda. Na początek łatwiejsza propozycja:

A teraz efekty specjalne, powiem szczerze, że dziecko miało dobry dzień i ja też. A oto efekty:

Dziecko chodzi z fryzurą cały tydzień, więc spokój z czesaniem. Wygląda troszkę tak, że włosy są naciągnięte i mogą ciągnąć dziecko, ale wierzcie to tylko tak wygląda. Wszystko zależy jak robimy poszczególne kucyczki. Zaoszczędzamy dużo czasu w ciągu dnia poprawiając dziecku włosy, bo jak wiadomo są bardziej sypkie i nasze kochane Wierciochy są zawsze w ciągłym ruchu.

Akurat w czasie noszenia tej fryzury wypadł nam tydzień robienia zakupów i powiem wam szczerze, że od tamtej pory już jej tak nie uczesałam, bo praktycznie nikt nie przyszedł koło nas obojętnie. Ludzie podziwiali fryzurę jak dzieło sztuki i za każdy razem musiałam opowiadać swoją historię samouka. Było to dość bardzo krępujące!

Współczuję osobą popularnym, rozpoznawalnym pod jakimś względem te ciągłe spojrzenia i nie tylko.

Pozdrawiam,
Marta


Sałatka

Sałatka z serem feta, ktoś chętny?
Ja ją uwielbiam i wiem, że to już nie sezon na takie sałatki, ale jem je nawet w zimie - bo jestem od nich uzależniona.
Ja zaczynam od sosu do sałatki, żeby na czas krojenia warzyw nabrał mocy.

Sos wg mnie:
1)   olej (np. oliwa z oliwek, jakie kto lubi ja zawsze mieszam ze sobą przynajmniej 4 różne oleje),
2)   sosy do sałatek każdego po ½ (grecki, włoski, francuski),
3)   3 lub 4 ząbki czosnku (wycisnąć wyciskarką do czosnku, co do ilości czosnku to można mniej - ja lubię ostrzejszy),
4)   sól, pieprz, sok z cytryny – wszystko do smaku ile kto lubi.

Warzywa:
1)   sałata lodowa,
2)   cebula (1 średnia – najlepiej cukrowa bo jest delikatniejsza),
3)   pomidory (4 średnie),
4)   ogórki (2 średnie),
5)   papryka (1 ½ duża).

Mieszam warzywa ze wcześniej przygotowanym sosem a na sam koniec dodaję pokrojony ser feta – uwielbiam te z Mlekovity!

Smacznego!
Marta

sobota, 5 listopada 2011

Zakupy

Zakupy ostatnich tygodni. Akurat sporo rzeczy mi się skończyło i przy okazji ich zakupu nie mogłam się powstrzymać na wypróbowanie innych widząc je w promocji.

APTEKA:
1)   BIODERMA – płyn micelarny Sensibio H2O
2)   BIODERMA – płyn micelarny Sebium H2O
3)   BIODERMA Sebium Pore Refiner – korygujący preparat zwężający pory
4)   EQUILIBRA – aloesowy krem do twarzy 40% aloesu
5)   PROPOLISOL – płyn do natryskiwania na skórę – recenzja tego preparatu jest we wcześniejszych postach
6)   LEFROSCH Acne Mat krem przeciwtrądzikowy działa przeciwbakteryjnie i matująco
7)   BENZACNE

ROSSMANN:
1)   BOURJOIS – bronzer
2)   BOURJOIS – pędzel
3)   ALTERRA – krem na dzień Aloes do skóry suchej i wrażliwej
4)   ALTERRA – krem brzoskwiniowy brązujący do skóry mieszanej i normalnej
5)   myjka do twarzy bambusowa
6)   płatki Cleanic

oraz przy okazji zakupów spożywczych – ściereczki do mycia twarzy:
1)   GROSIK - ściereczki z mikrofibry – szczególnie polecam te różowe mają inną strukturę niż te z mikrofibry tradycyjnej
2)   ściereczki bambusowe 100%

Pozdrawiam,
Marta

piątek, 4 listopada 2011

SAGA ...

To co ostatnio mnie pochłania to ,,Saga o Ludziach Lodu” – Margit Sandemo.
Składa się z 47 książek, ja obecnie jestem przy 27-ej części.


Autorka to niezwykle lubiana i ceniona współczesna pisarka norweska, natomiast ,,Saga ...”, o której mowa pobiła wszelkie rekordy popularność w krajach Europy Północnej.

Kto lubi czytać o czarownicach, magii, to saga dla niego. Czyta się łatwo, z zapartym tchem jedną książkę za drugą.
Polecam, a na zachętę, żeby rozbudzić Waszą ciekawość fragment:
,,Dawno temu, przed wieloma setkami lat, Tengel Zły wyruszył na dzikie pustkowia, by zaprzedać duszę Diabłu.
Później Tengel stał się protoplastą rodu Ludzi Lodu.
Tengel uzyskał obietnicę ziemskiego powodzenia, lecz w zamian za to co najmniej jeden z jego potomków w każdym pokoleniu musiał pozostawać w służbie Szatana i czynić zło. Ich znakiem miały być żółte kocie oczy, posiadać też mieli zdolność czarowania. A kiedyś, w przyszłości, urodzić się miał ktoś rozporządzający taką ponadnaturalną siłą, jakiej świat jeszcze nie widział.
Przekleństwo miało ciążyć nad rodem dopóty, dopóki nie zostanie odnalezione miejsce, w którym Tengel Zły zakopał naczynie przeznaczone do gotowania czarodziejskiego wywaru, posiadającego moc przywoływania Księcia Ciemnośći.
Tak głosi legenda. ...
Ale pewnego razu, w XVI wieku, w rodzie Ludzi Lodu przyszedł na świat chłopiec obciążony dziedzictwem, który próbował odwrócić zło, przemienić je w dobro i dlatego nazwano go Tengelem Dobrym.
Nasza saga opowiada właśnie o nim i o jego rodzinie.
Przede wszystkim jednak opowiada o kobietach z rodu Tengela. ...”

A może ktoś już czytał? Jakie wrażenia? Czy spodobała się Wam na tyle, żeby sięgnąć po inne opowieści tej autorki?

Pozdrawiam,
Marta

sobota, 8 października 2011

Recenzja książki pt.: ,,Trądzik – Najnowsze metody leczenia i zapobiegania” Dr Terry J. Dubrow Brenda D. Adderly

Dziś recenzja książki pt.: ,,Trądzik – Najnowsze metody leczenia i zapobiegania” Dr Terry J. Dubrow Brenda D. Adderly.
Kosztowała mnie całe 9 zł. – śmieszna cena.

Po przeczytaniu próbowałam tej metody przez dwa tygodnie i przez ten czas działało. Ale ponieważ czekałam długo z wizytą u dermatologa, bo zawsze było coś ważniejszego, a to dziecko chore - trzeba odwołać, a to znowu godzina nie ta, itd. Ale w końcu udało mi się dostać. Pani dermatolog powiedziała, że mam trądzik młodzieńczy. Bardzo mnie to szokowało bo jak można mieć prawie 30 lat być już po porodzie i mieć trądzik młodzieńczy. Dostałam antybiotyki w tabletkach i w maściach. Po zasięgnięciu ich opinii zwątpiłam z trzech wypisanych antybiotyków wykupiłam w aptece tylko jeden w maści.

Nie mogę zaświadczyć w 100% skuteczności tej metody. Ale do rzeczy. Metoda jest tania ale ciężko dostępna, ponieważ w skład jej wchodzą:
- kwas salicylowy,                                             
- kwas glikolowy,
- nadtlenek benzoilu.
Tak, że kwasy na receptę jeśli dermatolog wogule będzie chciał wam przepisać, albo zamawianie ze stron typu: zrób sobie krem, mazidła, itp.

Polecam przeczytać tę książkę jest w niej mnóstwo przydatnych informacji co do pozbycia się trądziku jak i pielęgnacji żeby nie powrócił.

Ja pomieszałam tę metodę z tym antybiotykiem i jak na razie jest super ciekawe jak będzie kiedy skończę maść.

Od razu chcę naprostować, że to nie chodzi o to że metody leczenia przez dermatologów nie są skuteczne tylko bardzo kosztowne. A książka opisuje jak w tani sposób pozbyć się trądziku. I z tym się zgodzę bo jak sprawdzałam te przepisane dla siebie lekarstwa do za wszystkie bym musiała zapłacić 300 zł. z tego wybrałam tylko maść za 70 zł.

Metoda przynosi skutki po 6 tygodniach stosowania, czyli standardowe leczenie. I będzie nas kosztować za wszystkie podane produkty ok. 20 – 30 zł., więc za taką cenę warto wypróbować.

Pozdrawiam, Marta

piątek, 7 października 2011

Zawirowana

Witam Wszystkich!
Po tak długiej przerwie, ale zawirowania dnia codziennego nie pozwoliły skupić się na niczym innym, niż na rutynie dnia codziennego.
Ale już wracam.
Na pierwszy ogień: recenzja książek, następnie pielęgnacja twarzy stara i po zmianach oraz zakupy ostatnich miesięcy.
Do zobaczenia już wkrótce.
Pozdrawiam, Marta.